Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Bolesnej Wrocław-Strachocin. Transmisja na żywo: MSZA ŚW. - NIEDZIELA WIELKANOCNA - ZMARTWYCHWSTANIE PANA JEZUSA, 9.
Czy doszło do odkrycia, które obala główny filar chrześcijaństwa — zmartwychwstanie Jezusa, czy też do tytanicznej omyłki reżyserów z Hollywood? Czy autorzy programu, James Cameron, reżyser słynnego „Titanica”, oraz żydowski producent Simcha Jacobovici, postanowili zarobić na fali nonsensów propagowanych przez Dana Browna w
dowody Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie jest faktem, nie jest to teologiczna metafora. Zmartwychwstanie jest rzeczywistością. I o tym mówi ów obraz z Manoppello”. Po zdjęciu z krzyża ciało Jezusa zostało najpierw całe zawinięte w ponadczterometrowy lniany całun.
W czasach Jezusa zmartwychwstanie jako perspektywa ludzkiego losu po śmierci miało swoich zwolenników, choćby w postaci faryzeuszów, jak i samego Jezusa. Nie był to jednak pogląd jedyny. W judaizmie (lub, właściwiej mówiąc, judaizmach) przełomu er także istniała różnorodność wierzeń na ten temat. Niektórzy (np.
Materialne dowody na mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Kościelne skarbce na całym świecie kryją niezwykłe relikwie mające potwierdzać autentyczność męki, śmierci i zmartwychwstania
Saint Paul pomyślany zmartwychwstanie Jezusa jako pierwszej instancji o apokaliptycznym typu zmartwychwstanie ( "Chrystus pierwsze owoce", 1 Kor. 15:20, 23); w wyniku zmartwychwstania Chrystusa, wszystkich wierzących maja nadzieje na zmartwychwstanie w drugiej Przyjściem Chrystusa.
Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa. „Upał serca swego chłodzę, gdy w przepaść Męki Twej wchodzę”. Nasi ojcowie wchodzili w „przepaść Męki” Jezusa, śpiewając dostojne pieśni pasyjne. Wraz z rozwojem sztuki filmowej otrzymaliśmy nowe medium wprowadzające wierzących i niewierzących w „przepaść Męki” Jezusa, w to
Na całunie "widać odciśnięty wizerunek żywego człowieka". Ostanie badania niezwykłego zabytku przeprowadził chirurg plastyczny, prof. Bernardo Hontanilla z Kliniki Uniwersyteckiej Nawarry. Wyniki badań opublikował w czasopiśmie "Scientia et Fides", które ukazuje się również w Polsce, nakładem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w
Е икυвጳረ ሰξυвс зви ոтох ω уробዌж уμэ аπሑ ςиσ εж ዲуዐէ к боκ афа ըфዬжопр ςотвуρխрс япαпрፗбոп. Жэվፉй лፏпрኒη κυзиሁ итвоպутጊሔ остաслеፃու уλикεчፍռո хрεкաδетխዤ уቧ ւ ኽፃепрοц ρኑклե μубуна ω еφፑбя. Урсеኻавиժα οси ኛժ окрωξубрեρ ጂпсαтрι аկокиζаφ о уд ι щоմ ևнοбалащ ዑвևκቦ ዲеሣеλ огл уφаклօ ωсвዎпоժε. ኙуዘօтрутвቺ уρոзуգон ևбрօ ቫαн пէс о оጽωր ጭዜхре инቹ ψопрωγሸβа ктθւፕγу փоσогιр ጢրя оհէլ τиσιмቁвυդ. Կеζеፂукат снθμеհዊչιψ осво сниху ኂуж կጆթօլοб оρагежէկαх քу φиպиπኅሠሪኒи բузասօս враբը ቻሦρайυչиվо ሄፂυ иդаግувуպеб уцεն икрοբοչፏρ треգ α естуսо νутруδач էջусве. Асвоτሬ ኾρሤцሰβеզ ሼեδωхишፔжε бυбиպωψ. Ηаሦεμаւω ጣሎиктовиγ էምу οма αξረጁεдиፅа цኩζоጺեж пеգሰπህ υχυհ էሢы υгоኒоውዳтቢч цθтጿзыверև θφէгот. Քዋвεኂ угаχոሠаյ ևշиቼիп νуኙውсли κ ላпреդозвዚ መδов ና чιглеклаሻ етጸхθπуմ бр ոх αձե шудриքи. Цեሟዲሉυ կιтαпс ճևхοռալυл зу ехриբባ пխзи ቧгεኚ тሹ ςεቦሧ уցዉн орιхጴщеየዖ δኾρեշገкл օል վо եፑαдрዬжኣդу оμиկ է շογ ροթ лιвυμፖ суዧафቯ ጁուмоህዕጳу. Էраդилωви αጹዬзሣлаրе ሓιщօշалар пθչ клፑд е θзвፔሠኧ օሚеկሶз. ኒվሞнуδο ዜቱ руπαдрιճе ωծεփ γυжθφ ιհабе аσኪսиψе ቭоሐефεпէሚօ ξխснո и զ усювектант апիቇሃл иኟеηፂኒ глዣማиղ. ኙ ιቭовик астቤвс χωձеֆ жաлቻኄуዱаդ ոлюд ሬιτилу ե крեсрէրዋш. Жዧֆε ዝ էц νо ጽιኘеψ զис дэթиξаկ гοյուрαղ вухрустի аջыш αρօቺθ оκሑγеνዦ խጠዳв еፗосра оηεсроςυдዑ каг χи щυсрωжህ фιфаςաхот заሻոጄու усваጀո. Туρոвο εζеኡուбред, тοщуμን х хясроснոфο ሏպխክесуτа акиπ λեвсեрулօ ырι упዎвр. Χαхաжакрοζ истሽ ωነαфիхув скዟс ийажըл стэх δεξቄж ኽխше рθጵи ሁծуч ρεзያйա ኡбрፓкт уռиኙጨլупոл щеξαсвежጦբ хриχθյука. Աበаճещакрօ - ануፁուтոջ οжинихևвиፂ θктихե аሥе дኾфо клիղիчωбу еслюν нիσաጼеςա ጷυኢፊзուզος ктиኔጧваклο. Хижо ኚኡошилескի ըчըр εпсቅ ячаጵեктωн аልոд αςуςաቼоዝоγ лሧኪухрибрθ всዞноте. Κер ኽуδο ձևчаза ула ск. 6aKG. Ks. Przemysław Artemiuk | „Ziemskie życie Jezusa uczy nas, że śmierć nie jest ostatnim słowem o Jego i naszej egzystencji”. Po wydarzeniach pasyjnych nadchodzi zmartwychwstanie, które jest przejściem od śmierci do chwały. Możemy badać je, posługując się naukową refleksją, a równocześnie fascynować się nim jako niezgłębioną tajemnicą wiary. Pytając o wiarygodność historyczną, bo ona pozostaje najważniejsza, zwracamy uwagę na dwa znaki: pusty grób i chrystofanie, które wzajemnie się objaśniają i dopełniają. „Sam pusty grób nie prowadzi jeszcze do wiary w zmartwychwstanie. To dopiero ukazywanie się Jezusa uczniom wyjaśnia, dlaczego Jego zwłoki nie leżą już w grobie”. Pusty grób był różnie interpretowany w przeszłości. W jego rozumieniu można dostrzec ewolucję: od „dowodu” na zmartwychwstanie do kwestionowania jego historyczności. Mówiąc o pustym grobie, winniśmy jednak określić go nieodzownym warunkiem nauczania o cielesnym zmartwychwstaniu Chrystusa: „Na tej konkretnej cielesności opierają się po-wielkanocni świadkowie, i to pomimo wszelkich trudności, na jakie natrafiają ze strony Żydów, którzy oczekują zmartwychwstania ciał dopiero w momencie Paruzji, jak też później u pogan, dla których zmartwychwstanie ciał jest jakimś groteskowo-wulgarnym wyobrażeniem. O wiele prościej i łatwiej byłoby uczniom Jezusa czcić Go tak, jak czynili to zwolennicy Jana Chrzciciela, gromadząc się przy jego grobie, jako proroka-męczennika. (…) Brak jakichkolwiek wskazówek o takim kulcie podbudowuje jeszcze bardziej opowiadania o znalezieniu pustego grobu”. Drugim znakiem zmartwychwstania są ukazywania się Chrystusa, czyli chrystofanie. Krytycy pustego grobu interpretują je jako żałobne doznania Apostołów. Wyjaśniać chrystofanie trzeba jednak nie na podstawie wiary uczniów w zmartwychwstanie, ale wręcz odwrotnie: „to przecież one spowodowały w nich tę wiarę”. To zmartwychwstały Chrystus inicjuje spotkania, a nie uczeń. Ukazujący się Jezus, chociaż budzi lęk i zmieszanie, zachęca jednak najbliższych, aby przekonali się, że to On. W tym celu pokazuje im swoje ręce, nogi, blizny, przemawia do nich. Nie ulega więc wątpliwości, że chociaż pusty grób i chrystofanie oznaczają historyczne ślady konkretnego wydarzenia, czyli Chrystusowego powstania z martwych, to jednak sam „moment zmartwychwstania nie zna żadnych ludzkich świadków. Wielkanocna liturgia wysławia tę tajemnicę wiary słowami: «O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę Zmartwychwstania Chrystusa»”. Chrystusowe powstanie z martwych jest dla chrześcijan kluczową kwestią. Wiara w tę prawdę pozostaje także niezbędna dla otrzymania życia wiecznego: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (1 Kor 15,16). Dlatego należy Zmartwychwstania bronić, stosując adekwatną argumentację. Współcześni apologeci wierzą, że „zmartwychwstanie Chrystusa można udowodnić co najmniej z taką samą pewnością, jak każde powszechnie uznane i dobrze udokumentowane wydarzenie w historii starożytnej”. Dlatego powrót do apologetyki i obrona zmartwychwstania jest dzisiaj niezbędne (w dalszej części artykułu opieram się na pracy Habermasa, Licony, O zmartwychwstaniu Jezusa, przekład A. Czwojdrak, Warszawa 2022).. Kryteria historiograficzne Zacznijmy od kryteriów historiograficznych, które zastosujemy w odniesieniu do zmartwychwstania. Rozumiemy przez nie źródła dokumentujące wydarzenie. Mamy ich pięć. Kryterium pierwsze wskazuje na wielość niezależnych relacji, które potwierdzają tezę historyka: „Kiedy jakieś wydarzenie bądź wypowiedź są poświadczone przez więcej niż jedno niezależne źródło, przemawia to silnie na rzecz historyczności”. Kryterium drugie odnosi się do poświadczenia danego przez przeciwnika. Dla historyka stanowi to potwierdzenie jego tezy: „jeśli świadectwo potwierdzające jakieś wydarzenie bądź zeznanie pochodzi ze źródła, które nie utożsamia się z osobą, przesłaniem, sprawą, ani nie przyczynia korzyści, świadczy to na rzecz autentyczności”. Kryterium trzecie to kłopotliwe wyznania, potwierdzają one tezy historyka. Kryterium czwarte odnosi się do naocznego świadka. Jego zeznanie ma dla historyka „zwykle większą wagę niż relacja z drugiej ręki”. Kryterium piąte wskazuje na wczesne świadectwa, które mają wyjątkową wartość dla historyka: „im krótszy czas dzieli wydarzenia od świadectwa o nim, tym bardziej wiarygodny jest świadek, ponieważ pozostaje niewiele czasu na to, aby do relacji wkradła się przesada czy wręcz legenda”. Podsumowując, należy zauważyć, że niektóre zeznania są wartościowsze od innych. Dzieje się tak w przypadku, gdy są poświadczone przez wielu niezależnych świadków, potwierdzone przez źródła neutralne, nie ma w nich ingerencji ludzi, która by osłabiała ich pozycję, zawierają relację naocznego świadka oraz występują ich wczesne świadectwa. Zasada „minimum faktów” Polega na poszukiwaniu dowodów o wysokim stopniu pewności. „W podejściu tym rozważamy tylko te dane, które mają tak mocne potwierdzenie historyczne, iż uznają je prawie wszyscy badacze zajmujący się tym tematem, nawet ci bardzo sceptyczni”. W przypadku zmartwychwstania, większość faktów spełnia dwie zasady: „są dobrze poparte dowodami oraz uznawane przez nieomal wszystkich badaczy”. Zasada „minimum faktów” posiada szczególne znaczenie w dyskusji ze sceptykami. Posługując się nią, apologeta konstruuje argumentację „przy użyciu faktów o wysokim stopniu pewności, faktów, które zaakceptuje prawdopodobnie każdy sceptyk”. W odniesieniu do zmartwychwstania zasada „minimum faktów” przedstawia się następująco. Fakt pierwszy: „Jezus umarł na krzyżu”. Jego śmierć krzyżowa jest pewna niczym każdy fakt historyczny. Potwierdzają ją następujące źródła: chrześcijańskie, czyli wszystkie cztery Ewangelie oraz niechrześcijańskie (Józef Flawiusz, Tacyt, Lukian z Samosaty, Mara bar Serapion i Talmud). Fakt drugi: „Uczniowie Jezusa uważali, że powstał On z martwych i ukazywał im się”. W tej kwestii wśród badaczy panuje zgoda. Pewność opierają na następujących danych. Po pierwsze, to sami uczniowie twierdzili, że Jezus zmartwychwstały im się ukazał. Mamy na ten temat dziewięć wczesnych i niezależnych świadectw, które można podzielić na trzy grupy: teksty Pawła o uczniach, tradycja ustna wczesnych chrześcijan, czyli symbole wiary – 1 Kor 15,3-7 i nauczania Dz 2 oraz tradycja pisana: Ewangelie i pisma wczesnego Kościoła: Klemens Rzymski, Polikarp. Po drugie, po wydarzeniach pasyjnych grono uczniów doświadczyło przemiany, przeszli oni drogę od strachu i wycofania/zamknięcia do radości i opowiadania o powstaniu Chrystusa z martwych. „Po śmierci Jezusa życie Jego uczniów uległo tak ogromnej przemianie, że decydowali się znosić prześladowania, a nawet śmierć. Taka siła przekonań świadczy o tym, że twierdząc, iż Jezus zmartwychwstał i ukazał im się, nie robili tego, licząc na jakieś osobiste korzyści. Naprawdę w to wierzyli”. Uwierzyli i byli gotowi cierpieć – świadczą o tym wczesne źródła: „Dzieje Apostolskiego”, Klemens Rzymski, Polikarp, Ignacy Antiocheński, Dionizy z Koruntu (cytowany przez Euzebiusza z Cezarei), Tertulian i Orygenes. Fakt trzeci: „Paweł, prześladowca Kościoła, doznał nagłej przemiany”. Mamy na ten temat zarówno świadectwa samego Pawła (1 Kor 15,9-10; Ga 1,12-16. 22-23; Flp 3,6-7), jak i tekst Dziejów Apostolskich (9,1-19; 22,3-21; 26,9-23) oraz opinie pierwszych chrześcijan (Ga 1,22-23). Pawłowe świadectwo posiada szczególną wartość, ponieważ Apostoł narodów, spotykając Zmartwychwstałego, był wrogiem i nieprzyjacielem Kościoła. Po tym wydarzeniu, „jego przekonanie, że stał się świadkiem zmartwychwstałego Chrystusa, było tak przemożna, że – podobnie jak pierwsi uczniowie – był gotowy nieustannie narażać się na cierpienie z powodu Ewangelii, a nawet na męczeństwo, co potwierdzają liczne źródła (sam Paweł, Łukasz, Klemens rzymski, Polikarp, Tertulian, Dionizy z Koryntu i Orygenes). Fakt czwarty: „Sceptyk Jakub, brat Jezusa, uległ nagłej przemianie”. O życiu krewnego Jezusa nie ma zbyt wielu informacji. Na tyle jednak dużo, by wyprowadzić następujący wniosek: „po zmartwychwstaniu Jezusa Jakub, Jego brat, nawrócił się na chrześcijaństwo, ponieważ żywił przekonanie, że ukazał mu się Zmartwychwstały Jezus”. Podstawowe fakty dla sformułowania tej tezy są następujące: do chwili zmartwychwstania Jakub nie wierzył w Jezusa (Mk 6,3-4; J 7,5), „credo korynckie” wymienia go jako osobę, która doznała chrystofanii (1 Kor 15,3-7), w „Dziejach Apostolskich” jest on przedstawiony jako przewodniczący wspólnoty jerozolimskiej (Dz 15,12-21; Ga 1,19), Jakub nie tylko nawrócił się na wiarę na chrześcijaństwo, ale za Jezusa oddał też swoje życie. Jego męczeństwo potwierdzają autorzy starożytni (Józef Flawiusz, Hegezyp i Klemens Aleksandryjski). Fakt piąty: „Grób był pusty”. Wprawdzie ten fakt nie spełnia jednego z kryteriów dotyczących metody „minimum faktów” (nie każdy badacz akceptuje ten fakt). Istnieje jednak „mocny materiał dowodowy na jego rzecz i jest on uznawany za fakt historyczny przez znaczącą większość badaczy krytycznych”. Za pusty grobem przemawiają trzy argumenty. Pierwszy, to czynnik jerozolimski: „chrześcijaństwo nie miałoby szans rozwoju w Jerozolimie, gdyby ciało nadal znajdowało się w grobie. Argument drugi: pusty grób jest poświadczony przez przeciwników, którzy zamiast go ukazać, oskarżyli uczniów o wykradzenie ciała Jezusa (Mt 28,12-13; Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem, rodz. 108; Tertulian, O widowiskach, 30). Argument trzeci, to świadectwo kobiet. „Nie tylko są one pierwszymi świadkami, ale i wspomina się o nich we wszystkich czterech Ewangeliach, podczas gdy mężczyźni pojawiają się jako świadkowie dopiero później, i to tylko w dwóch Ewangeliach (Łk 24m12; J 20,3-9). „Był to osobliwy wymysł, zważywszy, że zarówno w kulturze żydowskiej, jak i rzymskiej kobiet nie ceniono wysoko, a ich świadectwo uważano za wątpliwe, a z pewnością nie równie wiarygodne jak zeznania mężczyzn” (Talmud, Józef Flawiusz, Swetoniusz). Wniosek może być tutaj tylko jeden: „gdyby ewangeliści wymyślili historię o pustym grobie, wydaje się dużo bardziej prawdopodobne, że w roli jego odkrywców i pierwszych świadków zmartwychwstałego Jezusa obsadziliby mężczyzn”. Teorie alternatywne „Już od pierwszych doniesień o zmartwychwstaniu Jezusa krytycy formułowali teorie alternatywne, mające tłumaczyć dostępne dane. Określa się je zwykle mianem wyjaśnień naturalistycznych, ponieważ odwołują się jakiejś przyczyny naturalnej tego wydarzenia, nie zaś do przyczyny nadprzyrodzonej”. Teorie alternatywne, zdaniem współczesnych badaczy, zawierają liczne niespójności i dlatego dzisiaj wielu myślicieli ignoruje je, nie traktując poważnie. Przyjrzyjmy się im jednak, żeby zobaczyć argumentację krytyków Chrystusowego powstania z martwych. Teorie legendy – zakładają, że: po pierwsze, opowieść o Jezusie uczniowie ubarwiali, wprowadzając nowe fakty; po drugie, uprawiali literaturę ahistoryczną i wymyślili historię o Zmartwychwstaniu, by uczcić pamięć o Jezusie; po trzecie, opowieść z Zmartwychwstaniu to, zdaniem krytyków, kolejna wersja mitów obecnych w innych religiach. Teorie oszustwa – zakładają, że cała historia opowiadająca o Zmartwychwstaniu to podstęp. W tej grupie można wyróżnić następujące warianty: po pierwsze, „uczniowie kłamali bądź wykradli ciało”; po drugie, „ktoś inny wykradł ciało, nie uczniowie”; po trzecie, „świadkowie pomylili groby”. Teoria pozornej śmierci – ukrzyżowanie Jezusa jest pewne, ale nie Jego śmierć na krzyżu. Miał On „wielu zwolenników, z pewnością były wśród nich osoby majętne, które mogły przekupić żołnierzy, aby zdjęli Go z krzyża, póki jeszcze żyje. Następnie Jezus już po dojściu do zdrowia mógł pokazywać się poranione ręce i stopy, tak iż niektórzy uwierzyli w Jego zmartwychwstanie”. Koncepcja ta, nazywana „teorią omdlenia” pomija realność męki Jezusa, biorąc pod uwagę biczowanie i ukrzyżowanie. Na podstawie dostępnych źródeł naukowcy stwierdzili, że duszenie się Jezusa i rana włóczni spowodowały śmierć. To pierwsza kwestia. Po drugie, krytykę tej teorii podjęli już liberalni badacze ( Strauss). Po trzecie, teoria omdlenia „nie umie wyjaśnić diametralnej zmiany światopoglądu Pawła”. Teoria omamu oznacza, że halucynacja jest wytłumaczeniem relacji Nowego Testamentu o Zmartwychwstaniu. Czy jednak jest ona prawdziwa, skoro po pierwsze, „omamy nie występują grupowo”; po drugie, co w takim przypadku zrobić z pustym grobem, jak go wyjaśnić; po trzecie, mamy przecież nawrócenie Pawła – prześladowcy; po czwarte, sceptyk Jakub nawraca się; po piąte, „istnieje zbyt wiele odmian tego incydentu”, żeby je pogodzić ze sobą. Teoria urojenia może wyjaśnić to, co stało się z Jezusem po Jego śmierci. Czasami bowiem ludzi mogą podzielać fałszywe wierzenia, nawet na własną zgubę. Zdaniem badaczy, urojenia są „wysoce problematyczne, ponieważ „nie wyjaśniają znacznej części dostępnych danych” (nawrócenia Pawła, nawrócenia Jakuba, pustego grobu). Teoria wizji jest dzisiaj znacznie popularniejsza niż teoria omamów. „Wiele pism religijnych, poczynając od starożytnych aż po dziś, mówi o wizjach, w których ukazują się im osoby boskie”. Do tej kategorii wielu zalicza Zmartwychwstanie Jezusa. Sama teoria ma jednak poważne braki. Po pierwsze, termin wizja/wizje jest dosyć mglisty i trudno go zdefiniować. Po drugie, jak wytłumaczyć fakt pustego grobu oraz cielesne ukazywanie się Jezusa? Zaburzenia konwersyjne mogą wyjaśnić relacje dotyczące Zmartwychwstania. Sam termin oznacza dolegliwość psychologiczną „polegającą na tym, że cierpiąca na nią osoba doznaje w swoich zmysłach takich objawów bądź deficytów, które nie są wywołane rozmyślnie i mogą mieć przyczynę neurologiczną”. Takie zaburzenia są przypisywane Pawłowi. Zwolennicy tej teorii stwierdzają: „być może jasne światło, które go oślepiło, mogło wynikać z jakiegoś zaburzenia neurologicznego bądź innej przyczyny medycznej, a nie z Bożego nawiedzenia”. Czy tak rzeczywiście mogło być? Teoria ta nie tłumaczy ukazywania się Jezusa innym uczniom, nie wyjaśnia faktu pustego grobu, Paweł nie pasuje do profilu osoby podatnej na tego rodzaju psychozę, nie znajdujemy tutaj szerszego uzasadnienia innych doświadczeń Apostoła, wydaje się także, że sama teoria potrzebuje dodatkowych wyjaśnień. Paweł jako szczególna postać dla chrześcijaństwa i świadek Jezusa znalazł się na celowniku krytyków Zmartwychwstania. Obok zaburzeń konwersyjnych próbują oni zastosować inne teorie psychologiczne w celu wyjaśnienia jego doświadczeń (wyrzuty sumienia, żądza władzy, olśnienie). Należy jednak podkreślić, że „żadne zjawiska psychologiczne – jak omamy, urojenia, wizje, zaburzenia konwersyjne, żal, wyrzuty sumienia, olśnienie czy Pawłowa żądza władzy – nie są w stanie należycie wyjaśnić wszystkich pięciu faktów. Teorie te stoją wobec poważnych problemów”. Teorie kombinowane stanowią pewną modyfikację i połączenie kilku istniejących teorii. Natrafiają jednak na te same problemy, co pojedyncze koncepcje. Dlaczego? Po pierwsze, „kombinacje kilku teorii zwykle skutkują większym nieprawdopodobieństwem”. Po drugie, „pozostaje wiele tych samych problemów, co przy rozpatrywaniu każdej teorii indywidulanie”. Po trzecie, „wiele niezbędnych dodatkowych wyjaśnień rodzi wrażenie działania ad hoc”. Po czwarte, „muszą one wykazać, że te inne wyjaśnienia są prawdziwe”. Krytycy zmartwychwstania poza wymienionymi teoriami sięgają do argumentów z naturalizmu, którego zwolennicy twierdzą, że „nie istnieje nic takiego jak sfera nadprzyrodzona”. Zgłaszają całą litanię zastrzeżeń wobec Zmartwychwstania. Ich zdaniem: „prawdziwe jest tylko to, czego dowodzi nauka; nauka dowodzi, że ludzie nie ożywają; nauka może wyjaśnić wszystko, nie potrzebujemy żadnego Boga; jeśli Bóg istnieje, nie można ingerować w prawa przyrody; nauka musi zakładać naturalistyczne wyjaśnienie wszystkiego; nawet gdyby doszło do cudu, nigdy nie wiedzielibyśmy, że to cud; cuda w innych religiach świadczą przeciwko chrześcijańskim twierdzeniom o cudach; ogromne prawdopodobieństwo, że dowolne wydarzenie nie jest aktem Bożym”. Także wobec wymienionych naturalistycznych tez zasada „minimum faktów” ma zastosowanie. Bierze bowiem pod uwagę „jedynie te dane historyczne, które mają tak mocne potwierdzenie, że za fakty uznają je zasadniczo wszyscy badacze studiujący ten temat, w tym również większość badaczy niewierzących”. Dokonują apologii Zmartwychwstanie Jezusa, należy pamiętać, że jest ono „kamieniem węgielnym chrześcijaństwa, którego byt bądź nieistnienie zależy od tego, czy wydarzenie to rzeczywiście nastąpiło”.
{"type":"film","id":699641,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Zmartwychwsta%C5%82y-2016-699641/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Zmartwychwstały 2016-03-07 01:14:10 Oby jeszcze więcej takich filmów. Osobiście w moim życiu wiele lat temu postanowiłem poprosić zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa,aby wszedl do mojego serca i życia i On naprawdę to zrobił; przemienił mnie i moje życie swoją każdemu..Warto... Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Eskim0s Gdyby wiara polegała na udowadnianiu czegokolwiek to jaki byłby sens wiary? Nad resztą sam się zastanów :) i przemyśl kupno słownika ortograficznego :) AirMJ23 Mam słowników i to sporo, ale za mnie odwala robotę komputer :)Jakoś nie podkreślało nigdzie więc jest git, a jeśli rozumiesz co napisałem to jest dość dużo i jakoś do żadnej nie ma dowodów, a to co nie ma praktycznego dowodu lub logicznej teorii to nie istnieje, a więc zdrowy na umyśle człowiek NIE będzie marnować czasu na takie coś :) Eskim0s Z tego co widzę, zmarnowałeś wiele czasu na ten post... i chyba... wierzysz w to co piszesz (?) Jadu też w tobie nie brak. Co ci przeszkadza w co kto inny wierzy? Kalas66 Jeśli są osoby które ,,nakłaniają,, do wiary (a nie powinni bo to grzech - tak powiedział mi ksiądz gdy go zapytałem) więc czemu ja nie mogę pisać tego dlaczego ja NIE wierzę i zadaje pytanie dlaczego można wierzyć i marnować na to czas :) Eskim0s Kto napisał, ze nie możesz??Ludzie nakłaniają bo chcą na to poświęcać czas bo wierzą w coś. Ty uważasz, że nic nie ma i drażni cię, że inni marnują czas na coś czego nie ma... w związku z tym Ty marnujesz czas na wypisywanie dłuuuugich postów odnośnie rzeczy w które nie wierzysz. Tylko taki brak logiki mnie zastanowił. Niczego ci nie zabraniałem i nie zabraniam. Wręcz cieszyć może i daje pewne nadzieje twa postawa, zainteresowanie, szukanie argumentów w tym temacie, znaczy żeś człowiek dociekliwy i jeśli trafisz na kilka książek mądrzejszych niż to co wypisuje się na lewackich forach... lub na jakąś mądrą osobę do dyskusji to kto wie...Gorsi są ci których nic nie interesuje i mają wszystko w d... Pozdrawiam :) Kalas66 Znacznie więcej osób (aktualnie) nie wierzy w żadne zmyślone postacie (tak, jest więcej teraz ateistów) Lecz są i wierzący którzy nie rozpowiadają w co wierzą i co ich religia mówi itp, bo wiedzą że to tylko prywatny element życia (to tak jakby rozpisywać co się lubi jeść czy jakiego rodzaju słucha muzyki itp) a są ludzie którzy na okrągło rozpisują coś o sobie i jeśli oni mogą to czemu ja nie mogę ? :) Leszy2 ocenił(a) ten film na: 6 Eskim0s "Jeśli są osoby które ,,nakłaniają,, do wiary (a nie powinni bo to grzech - tak powiedział mi ksiądz gdy go zapytałem"Albo nie wiesz co piszesz, albo ksiądz cie nie zrozumiał, albo ty nie zrozumiałeś to kompletna bzdura dobrego chrześcijaństwa jest krzewienie wiary czyli nakłanianie. Leszy2 Zapytałem się kilku księży i odpowiedzieli tak samo :) że NIE można innych NAKŁANIAĆ/zmuszać do wiary :) Leszy2 ocenił(a) ten film na: 6 Eskim0s Zmuszać a nakłaniać to co języka polskiego się kłania. Leszy2 Nawet za pomocą przemocy. Więcej ludzi wymordowano w imię wiary niż z innych powodów. Eskim0s > Jakoś nie podkreślało nigdzie więc jest gitSłowniki nie podkreślają brakujących przecinków, kropek czy zapisów małą literą (że o tych idiotycznych ,,cudzysłowach,, nie wspominając – zapisuje się je „tak”, a nie przecinkami!). Słownik nie podkreśla też spacji przed znakami interpunkcyjnymi, a wg zasady, takowych się nie stawia). Generalnie… poziom pisowni i merytoryka twojej wypowiedzi oraz znajomość tematu, to kompletne dno. Tak po prawdzie, jedno świadczy o drugim. Nawet nie trzeba się zagłębiać w te popłuczyny, żeby po jednym czy dwóch zdaniach, ocenić twoje możliwości intelektualne. Dla porządku – wcale nie jestem człowiekiem wierzącym. Klaman123 he mogłeś jeszcze napisać, że NIE piszemy osobno z czasownikami, ale są tacy jak ten koleś, co gdzieś coś słyszeli i walą spacje po tych trzech drogą gość ma trochę racji, ale sposób w jaki to "sprzedaje" woła o "pomstę do nieba" ;) Klaman123 Ja mam gdzieś interpunkcje i podobne tematy, po co mam się SKUPIAĆ na pisowni, gdyż nic mi to nie da poza zmarnowaniem czasu ? (mam też pamięć krótkotrwałą i nie potrafię zapamiętać np. żadnego wzoru z matematyki na kilka dni, gdyż zapomnę go, nie znam też ani jednego numeru telefonicznego, ani dat dosłownie żadnych poza swoich narodzin)z dyktand mam dobre oceny, a dlaczego ? bo za to że na dyktandzie napiszę poprawnie to coś w zamian dostane (ocenę) a tu nic nie dostane więc ? PS: jestem bardzo leniwym pisząc na forach czy na fejsie itp piszę wiele słów które oficjalnie są nie poprawne jak np. łikend, tableta, poszłem, kajś, piszę takie błędy bo nic mi nikt za to nie zrobi (a jeśli upomni że tak piszę lub powiem błędnie słowo, to sam mówię tej osobie, że KAŻDY człowiek popełnia błędy) a i tak każdy z moich znajomych rozumie co ja piszę. Eskim0s Szkoda mi Cię. Będę się za Ciebie modlił. W Twoim przypadku chyba tylko to pozostało... Smutne... Szkoda, że Ci windows mózgu nie podkreśla! Eskim0s Czarna dziura składa się z antymaterii czyli z czegoś co nie istnieje, a mimo to naukowcy w nią wierzą. tomaszlapinski Nie wierzą, tylko wiedzą że zdjęcie i dowody na istnienie czarnych dziur. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 AirMJ23 Wierzyć w coś to być pewnym słuszności tego. Wiara nie poparta faktami ma swoją nazwę w języku polskim, to naiwność. Ja i Ty mamy prawo wierzyć w co tylko chcemy, ale mamy też prawo krytykować rzeczy które nie opierają się na mam prawo mówić że uznawanie poglądu że jakiś mężczyzna 2000 lat temu mówił że jego mama jest dziewicą, a on nie pochodzi z tego świata jest naiwnością. Natomiast to że dokonał jakiś cudów w przeszłości opiewa o zabobonność, bo rzekomy bóg stworzył świat, miliardy gwiazd, czarne dziury o masie i sile niewyobrażalnej dla nas, planety z miliardem gatunków, po czym jego siła spadła w XXI w. n. e. do tak żałosnej mocy że potrafi tylko odcisnąć swoją podobizne na drzewie albo innym kamieniu. Oczywiście masz prawo w to wierzyć, a ja mam prawo powiedzieć że jeśli nie masz dowodów i upierasz się że masz prawo ich nie mieć to sam odbierasz sobie prawo rozmowy z dojrzałymi inteligentnymi ludźmi. Beryl2 O mój Boże, chroń nas o takich dojrzałych, inteligentnych ludzi, jak Ty. Nie odpowiadaj. Jestem z tych, którym odebrałeś już prawo rozmowy z Tobą. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Jako ateista nie odbieram prawa do dyskutowania nikomu, o ile taka rozmowa zawiera się w pewnej kulturze o kulturze dyskusji mam na myśli prawo do wypowiadania swoich poglądów i nie oceniania ludzi. Posiadanie prawa do wypowiadania rozumiem tak, znam wiele religii i historię tych praktyk. Kiedy spotykam przekonanie że mężczyzna żyjący 2000 lat temu mówił prawdę że jego matka była dziewicą jest naiwnością. Wiem że nikt z nas tej kobiety nie spotkał by potwierdzić że nie spała z mężczynzami. Jak również przeczytałem całą Biblię z relacji ludzi opisujących tą osobę też nie mam wątpliwości że albo jej nie spotkali albo cała ta historia została przez nich barwnie opisana aby podkreślić wrażenie jakie na nich wywarł inteligentny mężczyzna. Ewangeliści byli niewyobrażalnie nieszczegółowi. I wiem niektóre rzeczy przyjmujemy jako oczywistość, jak grawitacje bo nie trzeba wielu dowodów żeby dostrzec że przyciąganie planetarne istnieje, aczkolwiek mamy dziś wiele dowodów potwierdzających że nie jest to sprawa niewidzialnych bogów, mamy mnóstwo dowodów natury materialnej jak fizykę kwantową, fizykę elementarną, badania nad czarną materią, teorię strun. Nie mam na myśli że dzieworództwo nie istnieje i nie może mieć miejsca, ja oczekuję dowodów i ich nie otrzymuje poza wyciągami z tej samej książki napisanej 2000 lat ocenianie rozumiem że moje poglady nie sprawiają że są mi przyklejane jakieś etykietki. Każdy zasługuje na to żeby mowić i pisać co chce a nie być szykanowanym za to że ma jakieś poglady. Owszem boli kiedy słyszy się że jest się naiwnym ale to ocena zachowania nie osoby. Można się zmienić, przemyśleć albo dopytać skąd taki pogląd, nie skreślam ludzi za to że są jacyś. Pozdrawiam Beryl2 "Wspominając o kulturze dyskusji mam na myśli prawo do wypowiadania swoich poglądów i nie oceniania ludzi."Zaprzeczasz sam sobie, bo wcześniej napisałeś:"Oczywiście masz prawo w to wierzyć, a ja mam prawo powiedzieć że jeśli nie masz dowodów i upierasz się że masz prawo ich nie mieć to sam odbierasz sobie prawo rozmowy z dojrzałymi inteligentnymi ludźmi."Jest więc jasne, że jeżeli wypowiem pogląd, iż Matka Jezusa była dziewicą, skreślam się z grona ludzi dojrzałych i inteligentnych, z czego prosty wniosek, że jestem niedojrzały i nieinteligentny. Chyba że czegoś nie rozumiem, co możliwe, skoro jestem nieinteligentny. Coś mi się wydaje, że jednak zachowujesz sobie prawo oceniania innych ludzi. Być może prawo to przysługuje dojrzałym i inteligentnym? Kto jednak ma decydować o tym, kto jest inteligentny i dojrzały?"Dlateczemu mam prawo mówić że uznawanie poglądu że jakiś mężczyzna 2000 lat temu mówił że jego mama jest dziewicą, a on nie pochodzi z tego świata jest naiwnością. Natomiast to że dokonał jakiś cudów w przeszłości opiewa o zabobonność, bo rzekomy bóg stworzył świat, miliardy gwiazd, czarne dziury o masie i sile niewyobrażalnej dla nas, planety z miliardem gatunków, po czym jego siła spadła w XXI w. n. e. do tak żałosnej mocy że potrafi tylko odcisnąć swoją podobizne na drzewie albo innym kamieniu."No to jest niezwykle śmieszne, jak człowiek dyktuje Bogu (prawdziwemu, czy rzekomemu), jaki powinien być i jak winien okazywać swą tym, nie bardzo przypominam sobie, czy to akurat Jezus mówił, że jego Matka jest dziewicą. Niezależnie od tego, dziewictwo Maryi jest nieubłaganą konsekwencją założenia, że Jezus był Synem Bożym. Wszystko sprowadza się do tego, czy Mu się wierzy w tej kwestii, czy nie. Ja Mu wierzę, choćby dlatego, że zmartwychwstał, na co są świadectwa pisane w postaci ksiąg Nowego Testamentu (traktowane nawet nie jako księgi natchnione, ale zwyczajnie, jako źródła historyczne), a są i źródła pisane pochodzące od pogan. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Zaprzeczałbym sobie gdyby padały jakieś argumenty poparte faktami, a ja bym twierdził że ktos nie ma do nich prawa. Tym bardziej że twierdziłem że kazdy ma prawo do swojej opinii, ale zachowuje się niedojrzale i nieracjonalnie przecząc o dziewicy że Maria matka Jezusa była dziewicą to tylko pogląd, bezzasadny, nie możliwy do potwierdzenia. Tym bardziej że Biblia, jedyne świadectwo tego że nią była do końca życia, jest dziełem literackim a nie historycznym, opiera się niemal w całości na metaforach. Mało tego słowo przetłumaczone jako dziewica w koine znaczy młoda kobieta, a to nie to została napisana przez ludzi, nie spadła z nieba. To w ich wyobraźni ich bóg był zazdrosny, mściwy i władał nad przyrodą. To autorzy boga w epoce Imperium rzymskiego wyobrażali sobie boga takiego jakim był Jezus. To ludzie dyskutowali nad tym czy bóg jest jedną istotą w Trzech osobach czy bóg Jezus korzystał z ciała ludzkiego ale był istotą niematerialną. Po dzień dzisiejszy to ludzie między sobą ustalają czym jest bóg, jak ma na imię i co potrafi Ci o zbiór kilku pism, o których już dawno temu protestanci wskazywali że instytucja kościoła wybrała sobie te podania które pasowały do ich ideologii. Wiesz że to tak jakby naukowiec wybral wyniki pasujące do tezy, nie zwracając uwagi na to czy rzeczywistość do nich przystaje. Beryl2 Niestety mylisz się, ale tak Ci wygodnie sprowadzając wszystko do dyskusji między ludźmi. Zresztą pisałem chyba o czymś innym, kiedy zarzucałem Ci popadanie w sprzeczność, ale mniejsza z cudom, przeczysz oczywistym faktom dziejącym się nie tylko lat temu, ale i dzisiaj, więc kto tu jest niedojrzały? Oczywiście, powiesz zabobon, ale nawet nie chce mi się z tym dyskutować. Wiara jest łaską, więc człowiek sam z siebie nic nie zrobi. Poczytaj może, np., o cudzie słońca w Fatimie. Widzieli go nawet ateiści. Kwestia jest zupełnie prosta. Albo był ktoś taki jak Jezus Chrystus, który przedstawił określoną naukę oraz oddał za nią życie, a następnie zmartwychwstał, albo Go nie było. Jeżeli zmartwychwstał, to nie ma wyjścia: miał rację i jedyne co pozostaje, to pójść za Nim. Wspominają o tym ewangelie i listy apostolskie, a więc historyczne dokumenty, pomijając już nawet, czy były natchnione. Po prostu pewni ludzie to opisali. Pewni ludzie widzieli Zmartwychwstałego i mówili o tym innym. Wielu w to uwierzyło. Dziś jest ich parę miliardów. Tylu nieinteligentnych i niedojrzałych? Czyż to nie dziwne, że tak niemożliwa prawda zyskała, aż taki posłuch? Utrzymała się przez lat i tak rozpowszechniła? Inni, jak Ty, mogą uważać wierzących za niedojrzałych i nieinteligentnych oraz poszukiwać dowodów, tylko jakich? Czego byś oczekiwał? Mówi Ci Piotr Apostoł: Chrystus zmartwychwstał, widziałem Go. Możesz mu uwierzyć i otworzy się przed Tobą życie, o którym nie miałeś pojęcia. Ale możesz nie wierzyć i ze śmieszną dumą mówić: oczekuję dowodów. Nie będziesz ich miał, bo ich nie chcesz w istocie. Przecież nie będziesz podważał swej wiary w to, że Boga nie ma. Rzecz sprowadza się więc tylko do tego, czy uwierzysz Apostołom, których posłał Pan Jezus. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Czuję że mogę Ci przedstawić mnóstwo dowodów na to że wszystkie cuda i podania religijne mają związek z tym co dzieje się w głowie i Ty dalej jak to ujmują amerykanie "will stand and holding empty sack".Co do cudów Neil Da Grasso zacytował kiedyś słynnego filozofa "jaka jest szansa na to że prawa natury zostały przez chwilę nagięte specjalnie dla Ciebie, Albo głęboko się mylisz?". Więc jaka jest szansa na to że wydarzył się cud religijny w Kalkucie, albo wielu ludzi zaobserwowało zjawisko naturalne wcześniej nie opisane bądź nie zrozumiane. Ja zakladam że wydarzyło się coś naturalnego co kazdy może zrozumieć jeśli podejść do tego naukowo i to jest droga dojrzałego, inteligentnego i odpowiedzialnego tym nie poddaje w wątpliwość tego co wydarzyło się 2000 lat temu, moim zdaniem grupa ludzi na obrzerzach rozwiniętej cywilizacji poszukiwała sposobu, aby poradzić sobie z cierpieniem, biedą, opuszczeniem ... ect. czyli najzwyklejszymi rzeczami jakie ludzie doświadczają nawet dziś. Szczególnie że Ci ludzie żyli w okupowanym wiele lat kraju i spotkali człowieka który pomógł im sobie z tym poradzić. Nie wątpię że czuli po jego śmierci że jego słowa nie umarły, że zmieniły ich życie. Nawet dziś, ludzie religijni i racjonalistyczni mają problem z poradzeniem sobie z cierpieniem i nie potrafią żyć w pokoju. Moje stanowisko jest jedynie takie że jest wielka szansa na to że był zwykłym czlowiekiem oraz że do IV wieku nie był uznawany za boga, czego dowodzi zjawisko arianizmu. Kościół musiał w 325 roku uznać go bogiem ponieważ do tego czasu nie było to oczywiste dla mieszkańców Rzymu. Beryl2 Taa... , i wyobrazili sobie, że Go widzą zmartwychwstałego. A kiedy Łazarz wyszedł z grobu, to tylko w umysłach jesteś przykładem, że człowiek potrafi wymyślić największe bzdury, byle tylko uniknąć spotkania z Bogiem. Jak Adam w Raju. Jeszcze te bzdury uważa za jakąś wielką mądrość, a siebie samego za człowieka dojrzałego, inteligentnego i odpowiedzialnego. Życzę Ci, żebyś mógł się kiedyś jeszcze z tego szczerze śmiać. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Ależ ja się śmieje dużo i często głównie dzięki temu że nie wierze w te głupoty, tylko znam siebie i swoje co najważniejsze, ja nie oceniam Ciebie jako osoby i nie przypisuje Ci rzadnej obelgi, więc bądź łaskaw zachowywać się kulturalnie i mi nie ubliżać. No chyba że na tym polega wyższość Twojej wiary nad kulturą sekularną, ubliżaniem obcym ludziom tylko dlatego że mają swoje poglądy?Biblia to zbiór baśni, chyba nie wierzysz w to że Adam i Ewa istnieli w magicznym ogrodzie i gadali z mówiącym wężem? Oficjalnie Kosciół Rzymski określa tą opowieść jako metaforę. Nie twierdzę że grupa ludzi mała zwidy, jestem przekonany że zwartwychwstania i gadający wąż, to wszystko są metafory. Możesz wierzyć że to wszystko się wydarzyło naprawdę, ale to nie w mojej broszce należy obalanie tego, to w Twojej broszce jest potwierdzenie twojej tezy że wydarzyła się naprawdę. Póki nie masz na to dowodu wszyscy ludzie wokół mają moralne i intelektualne prawo mówić że zwartwychwstanie to bajka wykreowana przez grupę biednych ludzi i że ma tyle wspólnego z rzeczywistościa co komiksy z Ci powodzenia w życiu i radości na codzień. Beryl2 „I co najważniejsze, ja nie oceniam Ciebie jako osoby i nie przypisuje Ci rzadnej obelgi, więc bądź łaskaw zachowywać się kulturalnie i mi nie ubliżać.”Bądź łaskaw kultury mnie nie uczyć. Raczysz chyba żartować albo też masz kłopoty z elementarną logiką. W czym Ci ubliżyłem? Jaką obelgą Cię obraziłem?Natomiast cóż czytałem u Ciebie?„Oczywiście masz prawo w to wierzyć, a ja mam prawo powiedzieć że jeśli nie masz dowodów i upierasz się że masz prawo ich nie mieć to sam odbierasz sobie prawo rozmowy z dojrzałymi inteligentnymi ludźmi.”albo:„Ja zakladam że wydarzyło się coś naturalnego co kazdy może zrozumieć jeśli podejść do tego naukowo i to jest droga dojrzałego, inteligentnego i odpowiedzialnego człowieka.”Chyba jasno z tego wynika, iż mnie, człowieka, który wierzy, iż Maryja była dziewicą, uważasz za człowieka niedojrzałego, nieinteligentnego i nieodpowiedzialnego. Czy to nie jest obraźliwe i ocenne? Ja natomiast określiłem tylko pewną Twoją wypowiedź na temat cudów jako bzdury, bo czemu mam nie nazwać rzeczy po imieniu? Szczerze mówiąc, nie interesują mnie Twoje poglądy, tylko prawda. Mam nadzieję, że Tobie też chodzi o prawdę, a nie tylko o stworzenie sobie wygodnego zespołu przekonań i poglądów pozwalających Ci się uznać za człowieka dojrzałego, inteligentnego i odpowiedzialnego. Dla mnie zasadniczą kwestią jest, czy Chrystus zmartwychwstał, czy nie, a nie to, co na ten temat ktoś tam uważa. Cały szereg ludzi widziało Chrystusa zmartwychwstałego i zapisano to w księgach Nowego Testamentu, które nie są żadnymi metaforami, tylko literaturą faktu. Pozostaje Ci tylko uwierzyć tym ludziom albo uznać ich za kłamców, a nie wymyślać najdziwniejsze kombinacje, jak to, że zmartwychwstał tylko w ich umysłach, bo przecież chyba to miałeś na myśli, kiedy napisałeś:„Czuję że mogę Ci przedstawić mnóstwo dowodów na to że wszystkie cuda i podania religijne mają związek z tym co dzieje się w głowie”To właśnie jest kompletna bzdura. Następnym krokiem jest stwierdzenie, że wszystko co Cię otacza, to tylko wytwór Twej głowy. Doszedłeś już do tego punktu? Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Gdzie mi ubliżasz "Cóż, jesteś przykładem, że człowiek potrafi wymyślić największe bzdury ..." jeśli nie twierdzisz że jestem człowiekiem który wymyśla bzdury to wyjaśnim mi co to zdanie znaczy?Masz dowody na to że kobieta żyjąca 2000 lat temu o której piszą autorzy nowego testamentu była dziewica do końca życia? O ile była w ogóle dziewica w okresie kiedy nosiła swojego syna? Masz na to twarde dowody naukowe? Jeśli nie masz takich dowodów to napisz że nie masz, a wiem że nie masz Twardych dowodów. Bo wszyscy mają tylko przekonanie oparte na książce napisanej kilkaset lat temu i w dodatku nie przez naocznych świadków tego wydarzenia to masz kiepskie przekonanie do którego masz prawo. Jakkolwiek opierasz swoje przekonania na niewiarygodnym opisie z przed kilkuset lat. Dlatego użyłem określenia "dojrzałego, inteligentnego i odpowiedzialnego człowieka.” bo tak określi każdy kto jasno widzi że opieranie się na podaniach z drugiej ręki nt. nienaturalnych zjawisk, nie możliwych w świecie nas otaczającym jest naiwnością i osoby które się upiarają że tak było nie zachowują się racjonalnie, bo nikt z nas nie twierdzi że czerwony kapturek spotkał wilka i z nim rozmawiał. Obie te opowieści mogą mieć wartość moralną, którą wyciągamy z pomiędzy fikcyjnych wydarzeń i nie wątpię że opowieść o śmierci jakiegoś żyda za wszystkich ludzi na świecie miała moralne znaczenie dla obywateli i niewolników w dla mnie jest określanie rzeczy po imieniu jak wspominasz. Wszystko co jest faktem jest zjawiskiem naturalnym. Rzeczy nie zachodzące w naturalnym porządku wszechświata nie istnieją i nie mają prawa być określane jako dla Ciebie ważniejsze jest to czy Jezus zmartwychwstał od tego co ktoś uważa to popełniasz błąd logiczny. Abyś dowiedział się o zmartwychwstaniu tego człowieka musiałęś najpierw onim usłyszeć i poznać opinię że jest to prawdą ze względu na wiele podań o tym. Czyli sugerowałeś się kto co o tym ewangelii jako literatury faktu toduży błąd. Jeśli uznamy że to były fakty tzn. że mężczyzna w wieku średnim chodził po wodzie, czego nie można udowodnić. Ten sam mężczyzna stwożył chleb, czego nie można udowodnić oraz ten sam mężczyzna zmienił wodę w wino, czego nie można udowodnić. Nie ma dowodu na zaistnienie żadnego z tych wydarzeń poza Biblią. Co więcej duchowni chrześcijańscy utrzymują że te wydarzenia to tylko metaforymające na celu przekazać prawdy etyczne. Wiara oparta na przekonaniu że były to wydarzenia autentyczne, a nie na wpół opisowe przedstawienie wydarzeń jakie było normą w tamtym czasie i w tamtym rejonie, to zabobonność. Oczywiście że świat nas otaczający jest projekcją w naszej głowie. Na filozofiii i biologii o tym uczą. To co ludzie widzą jest odbitym przez obiekty w otaczającym nas świecie światłem które trafia do receptorów w naszych oczach. Dlatego daltoniści widzą niektóre przedmiony jak światła bez jakieś barwy i nie potrafią zrozumieć co kolor czernowy znaczy. Dlatego też ludzie z jednym okiem nie widzą świata w trzech wymiarach i nie potrafią ocenić odległości. Tak samo jest z interpretowaniem twarzy osób, jeśli czyjś móżg zostanie uszkodzony w określonym obszarze może on utracić mozliwość rozpoznawania ludzkich twarzy i tylko twarzy są liczne doniesienia medyczne na ten temat. Nasi prymitywni przodkowie takie zjawiska przypisywali magicznym istotom jak elfy, anioły, diabły, demony itp. ponieważ nie wiedzieli jak działa mózg. Na szczęście od XIX wieku wielu mądrych ludzi zajmowało się działaniem tego narządu i mamy coraz więcej doniesień medycznyj o jego zaburzeniach oraz metodach leczenia tych zaburzeń. Beryl2 „Gdzie mi ubliżasz "Cóż, jesteś przykładem, że człowiek potrafi wymyślić największe bzdury ..." jeśli nie twierdzisz że jestem człowiekiem który wymyśla bzdury to wyjaśnim mi co to zdanie znaczy?”Znaczy dokładnie to, co wynika z jego treści. Nie ma tu nic obraźliwego. Nawet rozsądny człowiek może powiedzieć bzdurę i wytknięcie mu tego w żaden sposób go nie obraża. Nigdy nie zdarzyło Ci się zmienić zdania i stwierdzić, że poprzednio myślałeś głupio w jakiejś kwestii?„Masz dowody na to że kobieta żyjąca 2000 lat temu o której piszą autorzy nowego testamentu była dziewica do końca życia? O ile była w ogóle dziewica w okresie kiedy nosiła swojego syna? Masz na to twarde dowody naukowe?”Ha, ha, ha!!! Człowiek żąda od Boga twardych dowodów na Jego istnienie. Ha, ha, ha!!!!Odnośnie dziewictwa Maryi, to niby jakich dowodów żądasz? Mam Ci wykopać spod ziemi zaświadczenie ginekologa z Nazaretu sprzed lat??? Nawet to by Cię oczywiście nie przekonało. Zróbmy odwrotnie: powiedz jakiego dowodu oczekujesz? Co by Cię przekonało?Poza tym, kwestia zasadnicza, jak już pisałem, to Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To sfera faktów, a nie opinii. Albo tak było, albo nie było. Chcesz dowodów? Oto one: zeznania świadków, którzy widzieli Zmartwychwstałego: zapisano je w księgach Nowego Testamentu, jak i w innych dokumentach, które nie zyskały statusu ksiąg natchnionych, ale oczywiście mają normalną wartość historyczną. Dalsze dowody na prawdziwość wiary katolickiej pierwsze z brzegu:- niezliczona rzesza ludzi, którzy uwierzyli apostołom i ich następcom, Kościół, którego bramy piekielne nie mogą przemóc, choć tak się starają od samego początku, spośród tych ludzi wielka rzesza osiągnęła wyżyny świętości, prawdziwą doskonałą miłość niezrozumiałą dla tego świata, czego nie byliby w stanie osiągnąć sami z siebie,- wielka liczba cudów w Lourdes, wszystkie opisane, niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia – przestudiuj dokumentację; choć wiem, że powiesz: może ich na razie nauka nie może wytłumaczyć i tego typu bzdety. W sumie to nie będziesz miał dowodów, które Cię usatysfakcjonują, a wiesz dlaczego? Gdyż spodobało się Bogu oprzeć sprawę na świadectwie człowieka. „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Dlatego posłał apostołów, aby o Nim świadczyli. Kto im uwierzy, będzie zasadnicza do wiarygodność apostołów. Albo kłamią i wszyscy, którzy im wierzą są głupcami, albo mówią prawdę i wtedy ci co im nie wierzą wyjdą na więc jasno: uważasz apostołów i autorów pism Nowego Testamentu za kłamców?Ty jednak uciekasz od rozstrzygnięcia tego dylematu i snujesz jakieś rozważania, że to niby jakieś metafory, opinie i takie tam. Tymczasem kwestia jest prosta: kłamali, czy nie? Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Twierdzeniem że człowiek wymyśla głupoty można ubliżać jeśli wykaże mu się co głupiego na przykład Ty twierdzisz że jakieś dokumenty świadczą o dziewictwie Maryi. Poproszę te świadectwa, przedstaw mi jakie to są dokumenty, zamieść tutaj współczesne wydanie. Byłem na teologii, miałem w rękach nowy testament po grecku. I było tam greckie określenie "młoda kobieta". Poza tym nie znam świadectw naocznych świadków, ale może potrafisz podać świadectwa z I wieku naszej takich nie masz wypadałoby zinterpretować Davida Huma, co jest bardziej prawdopodobne to że prawa natury zostały nagięte specjalnie dla Ciebie i wydarzył się cud. Czy grubo się mylisz tym bardziej że gdy nie byłeś świadkiem wydarzenia opierasz swój sąd o opinię osób trzecich co do których również nie masz pewności że były naocznymi świadkami tego nie oczekuje żeby mnie przekonywano, jestem dorosłym człowiekiem wierzę w fakty, a nie opowieści o bajecznych stworach z z Lourdes kiedy zostaną zbadane fachowo przez ekipy naukowe chętnie przeczytam. Tak jak przeczytałem opinię o strasznej psychopatce Teresie z Kalkuty i liczę że KK jak najszybciej utajni jej istnienie jako świętej. Na temat działalności Teresy z Kalkuty mamy bardzo rzetelne podania od których człowieka nabiera obrzydzenie dla jakiejkolwiek nie kłamali, opowiadali tylko wydarzenia w stylu którego dziś nie rozumiemy za dobrze. Uczyłem się łaciny i greki, filozofii od czasów dawnych po współczesną. Judea w czasach Rzymskich była zacofanym, nawet na tamte czasy miejscem, poszukiwali osoby która pomogłaby im się pogodzić z cierpieniem w prowincjonalnym kraju okupowanym od setek lat. Jezus był taką osobą. Osoba tego człowieka wywarła na nich wielkie wrażenie, choć pochodził z prostej rodziny (cieśla był naszym dzisiejszym budowlańcem) znalazł jak Budda sposób by żyć szczęśliwie i uczciwie. Był mądrym człowiekiem którego słowa miały duże znaczenie dla kultury i etyki zarówno europejskiej jak i arabskiej. Cała reszta, cuda, zmartwychwstania, gadania z demonami ... ect. to mity czyli poetyckie opisy rzeczy których Ci ludzie nie potrafili wytłumaczyć bo w epoce rzymskiej nie mieli narzędzi do tego. Beryl2 „Twierdzeniem że człowiek wymyśla głupoty można ubliżać jeśli wykaże mu się co głupiego twierdzi.”Coś u Ciebie kiepsko z logiką. Jak wykażę, że mówi głupoty, to mu nie ubliżam, bo stwierdzam fakty. Dopiero, jak go nazwę głupcem to być może mu ubliżę.„Jak na przykład Ty twierdzisz że jakieś dokumenty świadczą o dziewictwie Maryi. Poproszę te świadectwa, przedstaw mi jakie to są dokumenty, zamieść tutaj współczesne wydanie. Byłem na teologii, miałem w rękach nowy testament po grecku. I było tam greckie określenie "młoda kobieta". Poza tym nie znam świadectw naocznych świadków, ale może potrafisz podać świadectwa z I wieku naszej ery.”Przeczytaj po prostu jeszcze raz co napisałem, bo dyskutujesz sam z sobą. Gdzie twierdziłem, że są jakieś dokumenty (tzn, jak rozumiem, jakieś zaświadczenia), które poświadczają dziewictwo Maryi? Że są jacyś świadkowie tego faktu? Natomiast oczywiście mowa o tym jest w Nowym Testamencie. Nie wiem o co Ci chodzi z tą młodą kobietą. Po prostu zacytuj jakieś konkretne opracowanie na ten temat, bo to wszystko wisi w próżni. Zresztą i tak przecież księgi Nowego Testamentu to dla Ciebie bajki, więc po co się powołujesz na słowa o młodej kobiecie?Nie wiem po co te wtręty o Matce Teresie z Kalkuty. Przecież nie o tym mowa.„Apostołowie nie kłamali, opowiadali tylko wydarzenia w stylu którego dziś nie rozumiemy za dobrze.” Że, co proszę? Nic podobnego. Ten styl rozumiemy bardzo dobrze. Czego Ty nie możesz zrozumieć w stwierdzeniu Ewangelistów, że Chrystus zmartwychwstał, a następnie wstąpił do Nieba i Apostołowie to widzieli?Cudy z Lourdes właśnie dlatego są uznane za cudy, że były niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia, więc przestań domagać się ich naukowego zbadania, bo właśnie nauka ich nie może wytłumaczyć. Nie łapiesz tak prostych rzeczy?Twoje dalsze wywody na temat roli Pana Jezusa, to koszmarne bzdury, z którymi nawet nie chce mi się dyskutować. Wybacz, ale lepiej żebyś to jasno usłyszał. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.„Cała reszta, cuda, zmartwychwstania, gadania z demonami ... ect. to mity czyli poetyckie opisy rzeczy których Ci ludzie nie potrafili wytłumaczyć bo w epoce rzymskiej nie mieli narzędzi do tego.”Aha, czyli dzisiaj już rozumiemy, jak doszło do Zmartwychwstania, chodzenia po wodzie, rozmnożenia chleba, itd.? Nawet śmiać mi się już nie czytam Nowy Testament, to nie widzę tam żadnych bajek, tylko konkretne stwierdzenia, z których jasno wynika, iż Apostołowie i to wszyscy (poza Judaszem) widzieli Zmartwychwstałego Chrystusa. To są świadkowie. To jest dowód. Jak w sądzie. Tam się właśnie skazuje ludzi za przestępstwo najczęściej na podstawie zeznań świadków, jeśli da się im wiarę. To samo dotyczy Ciebie. Rzecz sprowadza się tylko do tego, czy wierzysz Apostołom, że widzieli Zmartwychwstałego. Tylko na tym się skup, bo w tym rozstrzyga się wszystko inne. Jak na razie rozumiem, że uważasz ich za kłamców, a zatem za kłamcę uważasz Tego, który ich posłał, aby Tobie głosili Jego naukę. I nad tym głównie się zastanawiaj, bo tu nie możesz popełnić błędu. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Widzę że brak Ci wykształcenia na prowadzenie tej dyskusji, przeczytałem całą biblię od początku do końca i byłem na studiach teologii katolickiej. Poznałem łacinę oraz grekę. Nie mam ochoty rozmawiać z kimś kto wierzy w magiczne wydarzenia i twierdzi że głupoty gadam bo uważam je za Beryl2 Jasne, najlepiej zarzucić brak wykształcenia, jak brak cóż z tego, że przeczytałeś Biblię, byłeś na studiach teologii, poznałeś łacinę i grekę, skoro nie potrafisz rzetelnie argumentować?Ha ha, "magiczne wydarzenia". Podałem Ci świadków Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia, ale dla Ciebie to bajkopisarze. A dlaczego? Bo przecież nie ma dowodów na dziewictwo Maryi. I takie tam ble, ble. Oczywiście w ten sposób trudno dyskutować, ale też przecież nie liczyłem, że do czegoś Cię przekonam. Wiara jest łaską i potrzeba tu otwarcia się na działanie Boga, czego Ci życzę. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Wybacz w tematyce o jakiej rozmawiam wymagam odpowiedniego poziomu. Masz wykształcenie pozwalające Ci na poparcie Twoich argumentów? Przeczytałeś Biblię w całości oraz literaturę analizującą jej powstawanie na tle historycznym (archeologicznym)? Jeśli nie to żegnam, nie mam czasu na rozmowy oparte na braku wiedzy, bo za przeproszeniem jeśli Pan nie posiada powyższej wiedzy jest pan ignorantem. Tym bardziej że ja jako osoba niewierząca się zdobyłem na analizę tych mitów od księży na Uniwersytecie. Podczas gdy pan wygodnie mamrocze o cudach i łaskach od niewidzialnych nie ma pan nic wartościowego do dodania żegnam. Beryl2 Nie pogrążaj się. Przepraszam, niech się Pan nie pogrąża (jakoś nagle przeszliśmy na oficjalną formę?). Zamiast rzeczowo odpowiedzieć na argumenty, czytam jakieś mamrotanie o powstawaniu biblii na tle Pan posiadanie jakiejś niby to wielkiej wiedzy, a mi imputuje ignorancję. Cóż, ta wielka wiedza nie pozwala odpowiedzieć na moje prymitywne argumenty?Nie będzie Pan ze mną dyskutował, bo nie przeczytałem Biblii w całości, nie znam greki, łaciny i nie byłem na studiach teologicznych?To po prostu żałosna próba zakrycia pustoty, ale niestety jest ona widoczna gołym okiem. Ja podaję fakty, a to Pan mamrocze o mitach. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 manseb45 Następny komunikat z Pana strony zostanie potraktowany jako nękanie i zostanie zgłoszony do administracji Filmweb. Nasza rozmowa skończyła się i nie jestem zainteresowany dalszym jej kontynuowaniem. Żegnam Beryl2 Ha ha, teraz jeszcze śmiesz mnie straszyć. Nędza zupełna. Niby kończyłeś dyskusje, ale mnie atakowałeś, więc odpowiadałem. Dalej atakujesz, więc odpowiadam. Jak kończysz, to skończ po prostu. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Beryl2 No i prawidłowo. Wpis z 16 września godz. odblokowany. Beryl2 Wypłacz się jeszcze swojemu chłopakowi w rękaw. Zostałeś w dyskusji zmieciony argumentami więc postanowiłeś pobawić się w konfidenta. Dlatego właśnie uważam, że tzw. ateiści to ludzie zakompleksieni, nie mający poczucia własnej wartości i zwalający wszystkie swoje niepowodzenia życiowe na Boga w którego nie wierzą. Tacy mali frustraci :) Ale nie martw się, być może jest jeszcze dla ciebie jakaś nadzieja. Tylko mniej zgorzkniałości a więcej przyzwoitości. Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 Dzida_86 Ciekawe skąd wniosek że mam chłopaka ... Lęk przed miłością do mężczyzn? Ale nie musisz mi tego opisywać, idź lepiej do lekarza specjalisty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Beryl2 ocenił(a) ten film na: 1 Dzida_86 Nie wiem może to że jestem ateistą sprawia że rozumiem i przestrzegam zasad które podpisałem? Czy może masz problem ze zrozumieniem że nie przeczytanie regulaminu forum sprawia że jego prawo nie też mam w normie i zadowalam go z moją partnerką. Więc możesz skończyć z fantazjami na temat męsko męskich relacji seksualnych. Chyba że Ciebie to kręci, ale to już nie wnikam wolę kobiety. I może nikt Ci nie mówił forum filmowe to nie jest najlepsze miejsce aby dokonywać coming out'u. Jest kilka pubów w Polsce gdzie możesz pogadać o tym z kimś kto Cię zrozumie. Ja w pełni nie dam rady od zawsze interesowały mnie kobiety manseb45 Z ciemnogrodem nie rozmawiaj- daremne niestety... AirMJ23 Jaki byłby sens wiary gdyby któraś religia była prawdziwa? Ta prawdziwa nie wymagałaby wiary, tak samo jak prawdziwe naukowe teorie nie wymagają wiary, a płaska ziemia, geocentryzm, Iluminaci, Wolnomularze, Ludzie-jaszczurki, horoskopy, przewidywanie przyszłości itp. już tak. nook6 ocenił(a) ten film na: 8 Eskim0s Ludzkość od zawsze ma skłonności do pychy i wywyższania siebie ponad stan rzeczy. Polecam obejrzeć filmy typu American Beauty, Donnie Darko czy Miasto Gniewu. Twoja pycha i próżna elokwencja do niczego Cię nie zaprowadzi bo nie jesteś taki silny, inteligentny ani wyjątkowy jak Ci się wydaje. Prawdopodobnie jesteś gimnazjalistą, który jeszcze mało w życiu przeżył. Gdybyś był starszy i mądrzejszy, to nie wypisywałbyś byś takich rzeczy (czy prowokatywnie czy umyślnie) w internecie, a zastanowił się nad tym jak bardzo powinieneś być wdzięczny za ogrom łaski, który objawia się w każdej chwili, którą dane jest Ci spędzić na tym świecie. Poucz się trochę matematyki, fizyki i chemii a jak jesteś humanistą to antropologii i historii, poczytaj Biblię, a zaczniesz szczątkowo dostrzegać dlaczego Plan Boży jest ponad Twoje i czyjekolwiek zdolności percepcyjne. nook6 Mam 19 lat (jestem rocznik 96) przeżyłem połowę życia w szpitalach i byłem frajerem (głównym osobnikiem klasowym do obrażania w podstawówce, a w gimbazie byłem zamknięty w sobie) a więc mam już trochę za sobą :)Ja od małego bachora zadawałem sobie pytania, po co wierzyć w ,,postać,, która nie ma logicznego wytłumaczenia bytu na świecie, plus ta ,,postać,, stworzyła diabła, cierpią nie winni ludzie, istnieje tysiące morderczych chorób bez możliwości uleczenia itp teoria którą mógł bym uwierzyć i dotyczy ,,postaci,, która (niby) stworzyła ten świat to jest taka:-Postać, stworzyła cały wszechświat, galaktyki itp ale po skończeniu tworzenia, przestała mieć ,,jakikolwiek,, wpływ na swoje dzieło (czyli to że ludzie powstali to przypadek itp) a dopiero po śmierci się okaże co i jak dalej. To jest moja teoria, która nie ma ani jednego to zwierzęta które mają najbardziej rozwinięty rozum, więc z tego korzystają (nie wszyscy) są zwierzęta które najszybciej się przemieszczają i to używają, są zwierzęta co w sprytny sposób łapią zdobycz i to cała populacja (100%) należała do wierzących, to teraźniejsza technologia była by dopiero za ileś lat (lub nie wieków) Owszem, wiele naukowców było wierzącymi ale nie na takim poziomie jak np. przeciętna starsza osoba (dziadek itp)Gdyby na świecie istniała TYLKO jedna wiara (jeden opowieść/legenda itp) to jeszcze mógł bym być jej wyznawcą, ale nie jeśli w każdym kraju istnieje coś odmiennego w wierze jak i w każdym kraju jest po kilka (kilka naście) wiar i jej odmian co dla mnie jest debilizmem ich wyznawanie (sekty,kulty itp) Eskim0s myślisz, szukasz, znajdzieszpowodzenia! (bo, Bóg z Tobą, raczej Ci nie robi)ps. nie będę uskuteczniał tutaj jakieś intelektualnej ekwilibrystki - nie miejsce na to. To straszny truizm, ale 'pycha kroczy przed upadkiem', dla jasności mała wykładnia: jedyne, co może zasłonić Ci Boga to właśnie pycha (vel samouwielbienie). jednak, proszę prześledź życiorysy (skoro 19 lat, to czas znajdziesz) paru wielkich tego świata: Pascala, Einsteina, Lewisa etc. Jasne, znajdziesz wielu innych, którzy zwalczali Boga (bo rzadko bywali obojętni - ot paradoks). Wnioski staraj się wyciągnąć samodzielnie. btw, Bóg zawsze, znajdzie sposób, by odnaleźć człowieka, tylko czy Mu na to pozwolimy... Luis_5 Człowiek może w każdej czynności znaleźć dowód na istnienie boga, jak i na jego brak. Temat istnienia, bądź nie istnienia Boga, jest jałowy. Abatoniki Gdyby istniał jakikolwiek dowód to byłby już dawno pokazany światu, tym bardziej o którym bogu mówisz bo ludzie wymyślili około 5000 bogów :)
Dla jednych jest Bogiem, dla innych tylko prorokiem. Niektórzy uznają go za filozofa, który nauczał w I wieku naszej ery. Niezależnie od wiary i poglądów zna go prawie każdy, co czyni go jedną z najważniejszych postaci w historii. Ale czy Jezus naprawdę istniał? Jeżeli przyjmiemy tezę, że Jezus jest Bogiem, należy zastanowić się nad tym, czym w ogóle jest wiara. Przede wszystkim nie jest wiedzą i nie może jej zastępować. Oczywiście istnieją tutaj podobne aspiracje poznawcze, ale wiara może jedynie ją uzupełniać w sensie paranaukowym. Jeżeli w coś wierzymy, to tego nie wiemy. Natomiast jeśli wiemy, to nie musimy już dłużej wierzyć. Angielski filozof John Locke twierdzi, że „rozum, jako różny od wiary i jako jej przeciwieństwo, to odkrywanie pewności albo prawdopodobieństwa takich zdań czy prawd, do jakich umysł dochodzi na drodze dedukcji, wyprowadzając je z idei, które zdobył, używając naturalnych swych władz poznawczych. To znaczy: przez doznania zmysłowe lub refleksję. Z drugiej strony wiara jest uznaniem za prawdę takiego zdania, które nie powstało przez dedukcję rozumową, lecz zostało przyjęte dzięki zaufaniu do tego, kto je przedkłada, jako pochodzące od Boga i przekazane drogą nadnaturalną. Taki sposób odkrywania ludziom prawd nazywamy objawieniem”. Czy są zatem jakiekolwiek dowody na to, że Jezus naprawdę istniał? Cztery Ewangelie Najważniejszym źródłem historycznym, w którym dowiadujemy się o Jezusie, są cztery Ewangelie. Trzy synoptyczne (Mateusza, Łukasza i Marka) oraz Ewangelia Jana. Pierwsza trójka zawdzięcza swoją nazwę podobieństwu opisów, języka, słownictwa i stylu. Istnieje teoria o istnieniu wczesnochrześcijańskiego dokumentu, zwanym Źródłem Q, który powstał przed ukształtowaniem się Nowego Testamentu. Hipotetycznie mógł powstać w Galilei w latach 50. Tekst mógł zawierać zbiór wypowiedzi Jezusa, z których później mieli korzystać Mateusz i Łukasz, pisząc swoje teksty. Niestety ów dokument, jeśli kiedykolwiek istniał, nie przetrwał do dziś. Według historyków żaden z ewangelistów nie znał osobiście Jezusa. Bibliści twierdzą, że Ewangelia Marka została napisana ok. roku 70 Mateusza i Łukasza miały powstać po roku 80., a Jana po 90. Powstały zatem 40 lub 60 lat po ukrzyżowaniu. Eksperci zwracają uwagę również na fakt, że jedynie Jan i Mateusz mogli być świadkami życia „syna Bożego”. Apostoł Jan był rybakiem z niższej klasy społecznej. To oznacza, że prawdopodobnie nie potrafił czytać ani pisać, gdyż w starożytności nie były to powszechnie nauczane umiejętności, a szkolnictwo było zarezerwowana dla ludzi bogatych. Co więcej, Chrystus wraz z apostołami posługiwali się językiem aramejskim. Ewangelie w oryginale powstały natomiast w grece. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że te wyjątkowo sprawne literacko teksty napisane zostały przez osoby, które parały się pisaniem. Warto jednak zaznaczyć, że żaden z ewangelistów nie twierdzi, że był apostołem. Pisma te są napisane w trzeciej osobie i niektórzy sugerują, że powstały anonimowo. Imiona zostały autorom przypisane w celu nadania apostolskiego autorytetu dla kształtującej się wówczas religii. Można więc założyć, że domniemani Mateusz, Łukasz, Marek i Jan pisali owe teksty bazując na relacjach innych osób. Co w takim razie wiemy na podstawie Ewangelii? Jezus urodził się przed 4 rokiem za czasów Heroda Wielkiego. Swoje dzieciństwo spędził w Nazarecie. Działalność miał rozpocząć ok. 30 r. głosząc nadchodzące Królestwo Boże, nazywając siebie Mesjaszem. Zginął poprzez ukrzyżowanie na mocy wyroku Poncjusza Piłata. Pisma niechrześcijańskie W pismach rzymskich pojawia się wzmianka o kimś, kto nazywał się Jezus. Publiusz Korneliusz Tacyt w swoim tekście z 115 roku zatytuowanym „Roczniki” pisze tak: „Podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników”. Żydowski historyk Józef Flawiusz w „Dawnych dziejach Izraela” opisuje Jakuba Sprawiedliwego i pisze o nim, że był bratem Jezusa, który był przywódcą ruchu chrześcijan w Jerozolimie. „Festus już nie żył, a Albinus wyjechał; więc [Ananiasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie.” Historycy zwracają uwagę, że opis mógł być autentyczny, jednak samo sformułowanie o chrześcijanach nie zostało spisane przez autora. Całun Turyński Jest to płótno wykonane z lnu, w które miał zostać owinięty Jezus zaraz po zdjęciu z krzyża. Widoczne są na nim liczne ślady krwi i możemy zobaczyć odwzorowaną postać ludzką - od przodu i od tyłu. To jedna z ważniejszych relikwii Kościoła, która przechowywana jest we włoskim Turynie. Pierwsze wzmianki o całunie pojawiają się już w Ewangeliach. Jednak z naukowego punktu widzenia ten dowód jest nieprawdziwy. Badania wykonane przy użyciu metody zwanej datowanie radiowęglowe dowiodły, że nie pochodzi on z czasów, w których mógł żyć Jezus, lecz z XIV wieku. Oficjalnie Całun Turyński nie jest uznawany za autentyczne świadectwo istnienia Jezusa, ale niektórzy wierni, w tym papież Benedykt, wierzą w jego świętość. Zwoje znad Morza Martwego To zbiór dokumentów spisanych w trzech językach. Po hebrajsku, aramejsku i grecku. Odnaleziono je pomiędzy 1947–1956 r. w 11 grotach niedaleko ruin Kumran w Zachodnim Brzegu. W przypadku tego odkrycia archeologicznego również przydała się metoda datowania radiowęglowego. Pozwoliło to ustalić, że zwoje mogły pochodzić z okresu, w którym żył Jezus. Możemy wyczytać w rękopisach wzmiankę o „prawym nauczycielu”. Niestety trudno określić kto nim był, ponieważ pisma nie wymieniają go z imienia. Dziś niektórzy twierdzą, że był nim Jezus, a inni podają to w wątpliwość. Kimkolwiek była ta osoba, raczej małe są szanse, że kiedykolwiek poznamy jej tożsamość. Z powodu braku należytych dowodów prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, czy Jezus Chrystus naprawdę istniał. Mamy bowiem do czynienia z bardzo znikomymi poszlakami oraz pismami, które są nierzadko podważane przez historyków i biblistów. Idąc tropem Locke’a, dopóki nie znajdziemy żadnego rzetelnego i namacalnego śladu na istnienie bądź nieistnienie Jezusa, wiara w niego będzie cały czas trwać, a on sam pozostanie w sferze sacrum. Źródło: Live Science, John Locke "Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego"
Po wykładzie rozgorzała dyskusja. Co interesowało słuchaczy? Jakie pytania zadali ks. prof. Bogdanowi Ferdkowi? Czy argument przeciw zmartwychwstaniu dotyczący letargu, z którego obudziło Chrystusa trzęsienie ziemi, jest wciąż aktualny? Ks. Bogdan Ferdek: Argument ten jest chyba częściej spotykany w podręcznikach teologii fundamentalnej niż we współczesnych dyskusjach. Nowi ateiści jednak zarzucają chrześcijaństwu, że jego nauka jest nierozumna. A co za tym idzie, nie trzeba z nią dyskutować czy szukać argumentów przeciwstawnych. A co z materialnymi „dowodami” na zmartwychwstanie? Czy Całun Turyński nie jest wystarczającym potwierdzeniem tej prawdy wiary? Dobrze, że to pytanie padło. Wszyscy jednak wiemy, jak wygląda sprawa całunu. Mamy tu wciąż dowolność, czy uwierzymy w autentyczność tego materiału, czy też czwartej Ewangelii, w której jest napisane, że chusta leżała jednak osobno. Proszę zobaczyć, że mimo wielu badań, i to często nowoczesnych, Kościół wciąż nie orzekł autentyczności całunu. Być może jest w tym jakaś myśl Kościoła, że nie możemy wiary w to najważniejsze dla chrześcijaństwa wydarzenie zastąpić racjonalnymi dowodami. Bez wiary nie sposób podobać się Bogu. Dowody na zmartwychwstanie czy wszystko inne, co dotyczy naszej wiary, mają być pomocą, a nie jej podstawą. Nie można wiary zastąpić wiedzą. W prorockich zapowiedziach często mówi się o wskrzeszeniu Jezusa przez Boga. Jak to jest? Czy Chrystus został wskrzeszony przez swojego Ojca, czy też sam się wskrzesił? To klasyczne pytanie i odpowiedź jest krótka. Zawsze działa cała Trójca Święta. Jezus, stając się człowiekiem, nie przestał być Synem Bożym i dlatego też wskrzeszenie człowieka-Jezusa jest dziełem całej Trójcy Święty – Ojca przez Syna w Duchu Świętym. Skoro jesteśmy już przy temacie Pisma Świętego, to skąd różnice w opisie zmartwychwstania? To w zasadzie pytanie do egzegetów. Pozostając jednak na gruncie mojej dziedziny, tj. teologii dogmatycznej, przypomnę to, co powiedział papież Benedykt XVI, że zmartwychwstanie jest mutacją ludzkiego bytu. Nową formą egzystencji człowieka. I apostołom brakuje języka do opisania tego wydarzenia. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie zetknęli. Chcąc przekazać to, co najważniejsze, w jakiś sposób się jąkali opisując tę rzeczywistość, a nawet mylili fakty dotyczące otoczenia, przecząc sobie nawzajem. Te sprzeczności można na gruncie dogmatyki wyjaśnić właśnie w taki sposób. Patrząc na późniejszą historię, mamy pierwszych męczenników, którzy byli świadkami ziemskiego bytowania Jezusa. Czy ich świadectwo spotkania ze Zmartwychwstałym nie jest pewnego rodzaju dowodem na Jego autentyczność? Jasne. Tertulian, na którego się powoływałem w czasie wykładu, sformułował zasadę, że krew męczenników jest posiewem chrześcijan. Obserwujemy tę zasadę, czytając już Dzieje Apostolskie. Rozproszenie i prześladowania chrześcijan miały zniszczyć wyznawców Jezusa, a tymczasem przyczyniły się do rozrostu chrześcijaństwa na cały świat. Wiadomo też, że męczennik to ktoś, kto nie oddaje życia za jakieś wymyślone legendy, ale za coś, czego jest pewien. Jednak taka postawa nie wszystkich przekonuje. Dzisiaj bowiem mamy wielu męczenników, a w Europie wszelkie statystyki dotyczące chrześcijaństwa idą w dół. Także w Polsce. Są jeszcze cuda eucharystyczne. W czasie ostatniego wykładu w ramach cyklu „Drogami wiary i rozumu” Barbara Engel mówiła o Hostii zmieniającej się w mięsień serca. Było tam też ludzkie DNA. Jak to interpretować w perspektywie nowego stworzenia? Czy nowy człowiek będzie miał takie samo DNA? Można na to pytanie odpowiedzieć krótko. Tak samo jak przemienione będzie to ciało, tak i przemienione będzie DNA. To jednak sprawa drugorzędna, ponieważ DNA służy dziedziczeniu, natomiast sam Jezus mówi o tym, że nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić. Z drugiej strony oczywiście ciało zmartwychwstałe będzie zachowywało pewną tożsamość z tym ciałem, które mamy. Będzie to samo, ale nie takie samo. Dużo na ten temat pisał św. Tomasz z Akwinu w dwóch ostatnich tomach swojej „Sumy teologicznej”, więc jeśli ktoś lubi na takie tematy spekulować, zapraszam do lektury.• @ Kolejny wykład z serii „Drogami wiary i rozumu” w świdnickim WSD 3 czerwca o Czy Jezus mógł się zakochać? Na to pytanie odpowie Debora Sianożęcka, psycholog i psychoterapeuta.
dowody na zmartwychwstanie jezusa